środa, 26 września 2012

Pan Japończyk ciągle chce, żebym została jego żoną i urodziła mu dziecko. To się robi wyjątkowo dziwne, chyba przestanę z nim pisać.

Nie dokończyłam zadań domowych, urwą mi łeb, ale oglądanie gifów z Tae Yangiem to wyjątkowo pociągająca opcja. :c

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz