sobota, 29 czerwca 2013


To się pierdol. Nikt nie powiedział, że jestem tutaj dla Ciebie. I tak niczego z tego nie będzie.

*** 
Nienawidzę mojego organizmu!
To trwa już tak długo, że chwilami czuję się jakby moja dusza oddzielała się od ciała. I nie wiem czy tym brakiem snu sobie pomogłam, czy wręcz przeciwnie. 
Ale w zasadzie, na co mi on.
Co to za koleś, czemu lubi moje zdjęcia, o co chodzi.
Whatever, dla Taylor warto cierpieć.


Muzyka jest podobno dobrym środkiem przeciwbólowym.
Coś wątpię.

piątek, 28 czerwca 2013

+
+

+


=

PLAN NA JUTRO

Dsjdskdjkjdsjkdskjsdkjdsgsdgkdsklgdsklgklsdklgds to takie piękne i urocze i boże, rozpłynęłam się!
Mam takie specyficzne wrażenie, że ten rok zabił we mnie kawałek mojej wrażliwości. Może za bardzo skupiłam się na sobie i swoich pragnieniach? 
I wiecie- jest mi trochę jakby wstyd. Ale jednocześnie- to zabrzmi nieco egoistycznie- ogromnie cieszy mnie fakt, że dzięki temu pozbyłam się ludzi którzy mnie niszczyli. Wiem też, że jak każdy człowiek nie jestem kryształowa i możliwe, że to działało w obie strony. Więc korzyści czerpią z tego wszyscy.
Życzę Wam wszystkiego najlepszego w przyszłości no i... Tyle.

Spędziłam właśnie sporo czasu na przeglądaniu tego bloga i wspominaniu. Jak to się dzieje, że wiecznie, w każdym momencie mojego życia za czymś tęsknię?
Do wszystkich tych, którzy non stop mówili "bez urazy, ale coś słabo widzę tę twoją maturę":


Wszystko zdane za pierwszym razem. Nawet trochę lepiej niż myślałam, szczególnie matematyka.

środa, 26 czerwca 2013

Albo w zasadzie, jestem teraz zbyt zadowolona. Myślę, że lepiej będzie kiedy podejdę do tego mniej emocjonalnie. Może nie zniknie.

Całkiem kurczę dobrze jest.

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Dlaczego to ja mam być ciągle zazdrosna?

niedziela, 23 czerwca 2013

No już już, wracaj. Chcę znowu udawać że wcale nie chcę z Tobą rozmawiać.

A teraz patrzcie, jestem nawet trochę dumna z siebie:


Tak wyglądają hihi:


A teraz lecę obejrzeć Lolitę z 1997!

Jakkolwiek by nie było, jest jeden plus. Bowiem jakiś czas temu postanowiłam znowu się odchudzać i w tym momencie już mam niedowagę. Hehe, fighting!

sobota, 22 czerwca 2013

Za oknem szarość wchodzi w czerń
Ty wciąż nie mówisz do mnie nic.
Na tym pustkowiu mieszka śmierć
Czy to tylko część mojego snu?
Powiedz mi

Ściany się burzą, szyby pękają na raz
Lecę w dół przez błędy wszystkich lat

Widzę wyraźnie pełne rozczarowań twarze
A w oczach ból i gniew uśpionych zdarzeń

Kłamałem więcej niż kiedykolwiek chciałbym przyznać,
A w moich żyłach płynęła krew zimniejsza niż stal.
Dlatego dzisiaj jestem całkiem sam
Mój nieznajomy, czy widzisz to co ja?

Jak to możliwe, ze ktokolwiek ufał mi?
Pozornie szczery, lecz nigdy tak jak dziś.
To samo miejsce, ten sam zmęczony strach.
Wśród tłumu ludzi odbijam się od dna.

Żegnaj nieznajomy,już nie chcę twoich rad 


Szczęście najwidoczniej nie jest mi pisane i kurczę no, boli mnie to jak nie wiem, bo żyję stosunkowo niedługo, jeszcze 19 lat nie mam... Ale mimo to nic, kompletnie nic podczas niego mi nie wyszło. I to się nigdy nie zmieni, bo wiem jaka jestem. Nigdy nie byłam dobra, nigdy nikt mnie nie chciał, a jeśli już to dlatego bo to jego nikt nie chciał, a ja byłam na wyciągnięcie ręki. Wszystko super, ale w końcu kończyło się jak kończyło i znowu byłam sama i jeszcze bardziej utwierdzona w tym, że też niewystarczająco "jakaś".
Jestem niewystarczająco dobra. I skończyłabym to wszystko, gdyby nie byłoby z tego żadnych konsekwencji. Może kiedyś będę bardziej śmiała i skończę się tego bać.


Koncert był dobry, szkoda że zdobyli tylko 4 miejsce i nie mam tych autografów.