sobota, 31 grudnia 2011

Obejrzałam Co gryzie Gilberta Grape'a, Jak zostać królem i Incepcję. Co dalej? Romeo + Juliet?

Uwielbiam Cię jeszcze bardziej. O ile to w ogóle jest możliwe.

Nowy rok, nowe życie.
Najlepszego!

piątek, 30 grudnia 2011

A red rose is not selfish because it wants to be a red rose. It would be horribly selfish if it wanted all the other flowers in the garden to be both red and roses.























































Chyba byś sobie pomnik wybudował, gdybyś tylko dowiedział się jak bardzo pomagasz mi na co dzień.
Jedyną różnicą między kaprysem a wieczną miłością jest to, że kaprys trwa trochę dłużej.
          — Oscar Wilde

czwartek, 29 grudnia 2011

Boroska i Total Eclipse.
Udany wieczór!

środa, 28 grudnia 2011

Zabawne, że jesteśmy sobie tak bliscy, nie mając wobec siebie żadnych zobowiązań.
Dobrze, że Cię mam.
Chyba zacznę praktykować OOBE. 
Miałam dzisiaj taki piękny sen... Idealny wręcz. Strasznie chciałabym do niego wrócić.
Uwielbiam ten stan, kiedy budząc się słyszę bicie swojego serca.

Obawiam się, że cały dzień poświęcę marzeniom. Lubię marzyć.

wtorek, 27 grudnia 2011



Ach, jak dobrze jest nie kochać nikogo.
Jesteś wtedy taki lekki. Jak cienka strużka dymu, która ledwo co uwolniła się od papierosa. Pędzi ku niebu, nie bacząc na wszystko co wokół niej. Spełniła swoją rolę i w końcu jest wolna. Najwyższa pora skupić się na sobie.

Nie wiem gdzie kończy ani gdzie zaczyna się moje biurko. Tyle tu rysunków.

poniedziałek, 26 grudnia 2011

No i znowu spełniają Ci się moje marzenia.
Różnica między twoim, a moim gustem polega na tym, że ja gust mam.

ROSE, DLACZEGO SIĘ NIE PRZESUNĘŁAŚ?!?!?!1

niedziela, 25 grudnia 2011

Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo się cieszę z tej drobnostki.
To w pewnym sensie jakby pokonanie jakiejś tam bariery, prawda?

Czasem Cię obserwuję i żałuję, że jest jak jest. Wtedy zdaję sobie sprawę z tego jak strasznie mi Ciebie brak.
Chciałabym, żebyś znowu była blisko mnie. Marnujesz się przy niej.
Cześć P.


CZEKA NA MNIE
My mom + My dad - Condom = Greatest person alive.

Drugi dzień świąt. Upajam się zapachem nowych perfum i sączę czekoladowy likier. Kocham święta!

sobota, 24 grudnia 2011

Chciałabym wyrzucić gdzieś te wszystkie maski, które ubieram w zależności od sytuacji.
Wesołych świąt.




piątek, 23 grudnia 2011

Nie wiem jakim słowem mogłabym podsumować całą sytuację.
Tamdamdam, atmosfera świąteczna trwa w najlepsze. Chodzę w czerwonym sweterku z logiem coca coli, a co ważniejsze- nawet posprzątałam trochę!
Mam lepszy humor. Dziękuję P!

czwartek, 22 grudnia 2011















Mogłabym czasem przemilczeć niektóre sprawy.
 

Świąteczne zasłony, choinki w pokojach, światełka na oknie, śnieg, ciasteczka, sernik z daktylami, marchewkowy piernik w piekarniku, prezenty pod ręką, dzień z przyjaciółmi, życzenia, uściski, Twoja trzęsąca się ręka...
Coś mi nie chce dać spokoju.
Wiesz, czuję się podle.
Bo mimo tego, że traktuję Cię naprawdę źle, Ty wbrew pozorom nadal mnie lubisz.
I śledzisz kroki jak zagubiony piesek.
Nie ważne jest to ile jeszcze razy będziesz miał złamane serce, liczy się to, by wciąż i wciąż dzielnie trwać przy swoim właścicielu.
A ja, przecież jak kot- idę własną ścieżką, dumnie przy tym udając, że wcale mnie nie obchodzisz.
I nie wiem po co mi to.
Nie rozumiejąc własnych uczuć prę do przodu. I kiedyś mnie to zgubi.

Myślę, że będąc na Twoim miejscu, już dawno dałabym sobie spokój.
Ja nie dam Ci szczęścia.

środa, 21 grudnia 2011

Znasz opowieść o skorpionie i żabie?

Na skraju rzeki żył  skorpion, który pragnął przeprawić się na jej drugi brzeg. Zwrócił się więc do pewnej żaby tymi słowami:
- Zabierz mnie, proszę, na swój grzbiet i pomóż mi dostać się na drugi brzeg!
- Chyba jesteś szalony, odpowiedziała mu żaba. Jeśli cię wezmę na mój grzbiet,
ty mnie ukłujesz, a ja umrę!
- Nie bądź głupia, odpowiedział na to skorpion. Jaką korzyść odniósłbym z
uśmiercenia cię jadem? Jeśli cię użądlę, ty zatoniesz, a ja też zginę, ponieważ
nie umiem pływać...

W końcu, po długich namowach, żaba dała się przekonać i rozpoczęła przeprawę
przez mokradła ze skorpionem na grzbiecie. Kiedy znaleźli się na środku rzeki,
poczuła jednak pieczenie ukłucia, a jad sparaliżował jej odnóża.
- A widzisz, krzyknęła, użądliłeś mnie i teraz umrę!
- Wiem, odpowiedział skorpion. Jest mi bardzo przykro... Ale taka jest moja natura.
Jak widać świąteczne duszki czytają mojego blogspota. Dziękuję! ♡
Ilekroć spojrzę przez okno to wydaje mi się, że świąteczne duszki latając w nocy nad moją okolicą, były tak zaspane, że zamiast polać ziemię śnieżną bitą śmietaną, przez omyłkę posypały ją cukrem pudrem. Mam nadzieję, że zauważą swój błąd i jutro odsłaniając zasłony, zobaczę to czego oczekuję.

Dzisiejszy dzień jest tak uroczy, że mam ochotę wyprzytulać wszystko co żyje na tym świecie. Szczęście zdominowało mój umysł tak bardzo, że mogę się nim z Tobą podzielić, jeśli tylko chcesz.

wtorek, 20 grudnia 2011






















Mam 5% z PO, a jutrzejszy sprawdzian powinien mnie uratować.
Ale tylko hipotetycznie, bo nic na niego nie umiem. Nie potrafię się skoncentrować. Kompletnie.
Najchętniej przebrałabym się już w piżamkę, położyła w łóżku, przykryła kołderką i z gorącą czekoladą w ręce wpatrywała w resztę Magic Kitchen.

Jeszcze dwa dni- mówię sobie.
A później będę za Tobą tęsknić, bo mi przecież cholera nie zależy!

Dlaczego coraz częściej moje dni wyglądają właśnie tak?
Mam wrażenie, że kupiłaś mi prezent wyłącznie po to, żeby mieć możliwość wypominania tego ile to na mnie wydałaś. Jeśli myślisz, że jest mi to obojętne to mam nadzieję, iż zadowolę Cię informacją, że tak po prostu nie jest.
Ale w zasadzie, nie jestem na Ciebie ani zła, ani też nie odczuwam żadnych negatywnych emocji. Zwyczajnie jest mi przykro.