poniedziałek, 13 lipca 2015

W telewizji leci Godzilla. Ta z 1998.
No i patrzę, patrzę ale chyba marnuję tylko czas bo póki co ten film to jedna wielka kompilacja najbardziej oklepanych pomysłów, żałosnych żartów i najgorszego aktorstwa. Dlaczego.

Wczoraj zainstalowałam PS 7 bo okres próbny na Open Canvas już mi się skończył. I jestem wściekła.
Pościągałam różne ołówkowe pędzle i nic. Tak źle mi się nimi rysuje, że za każdym razem kiedy próbuję po prostu zbiera mi się na płacz.
Nie żartuję. Jest źle.

Jeśli nic się nie zmieni, to ludzie o mnie zapomną. A już tak dobrze szło, moje rysunki były tak dobrze odbierane. Co ja mam zrobić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz