sobota, 28 lipca 2012

See you tomorrow? No.
Słaba wymówka kochaneczku, no ale cóż. Skoro tego właśnie chcesz, to co ja na to mogę.

Świerszcze grają swoje melodie. Póki nie zapragną odwiedzić mnie w domu, bardzo je lubię.

W dzisiejszą, prawie afrykańską pogodę przyjechała sobie do mnie ta moja głupia Aga. ♥ No i początkowo byłyśmy w parku, jadłyśmy lody frugo- Ona białe, ja żółte, mniam. Smażyłyśmy się i robiłyśmy zdjęcia wszystkiego, hihi. Chciałyśmy iść do panoramy, ale nie. Podłapało się tylko internet na wifi i poszło na dworzec.

Na torach zauważyłyśmy chłopaka, najprawdopodobniej upośledzonego. Chodził po szynach i żonglował. Boże, tak mnie wzruszył.

I czarny kociak też był kochany. Małe biedactwo.

Jeździło stosunkowo dużo pociągów. Konduktor z jednego z nich, nawet pomachał i to pierwszy, heja!
Każdy z pociągów zatrzymywał się na jakieś 15 min. Nie wiem od czego to zależało, co mi tam.
Jeju. Tyle mam do powiedzenia, tak mało do napisania.

Nikt nie rozumie. Sama siebie nie rozumiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz