wtorek, 17 lipca 2012

Przeczytałam chyba cały internet.
Stanęłam na 104 stronie Dengeki Daisy. To takie nudne.
Do tego, przeziębiłam się. Ale jutro i tak planuję pobuszować w antykwariacie i iść w końcu razem do Starbucksa. Ekscytuję się jak wilk, na samą myśl o jakimś smakowitym kąsku. Np. babci Czerwonego Kapturka.
Obejrzę sobie coś. Nigdy w Życiu albo Zakochanego Kundla. W towarzystwie psa, gorącej mięty i dwóch wafli ryżowych z malinami i miodem. Co mi tam.
Zimno. Londyńska pogoda.

Dobra, albo jeszcze nie idę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz