niedziela, 29 lipca 2012

Ależ ja jestem beznadziejna. Z jednej strony lubię te sny, z drugiej wręcz przeciwnie. Mącą mi w głowie jeszcze bardziej i aż płakać się chce- wspominam coś czego nie mam i nie będę miała.
Marzenia mają już do siebie to, że są trochę nierealne.
Ale przynajmniej cieszę się, że mam wyobraźnię, bo dzięki niej w jakiejś tam jednej milionowej się spełniają... Ale to wciąż mało mało mało! ╥﹏╥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz