poniedziałek, 25 czerwca 2012

Dochodzi jedenasta.
Chłodne powietrze z zewnątrz wlatuje do pokoju. Jest mi zimno, ale nie wystarczająco bym zechciała podnieść się z miejsca i zamknęła balkon.

Słabo mi trochę, a myśli w głowie wirują. Może jednak lepiej będzie gdy zostanie otwarty jeszcze chwilę.

Cierpliwie czekam na chwilę, w której obudzi się mój brat, bo do tej pory muszę zachowywać się cicho jak myszka. A gołębie sobie głośno gruchają, co jest dosyć irytujące.

Muszę też przygotować obiad. Nie wiem co zrobić ani kiedy się za to zabrać.
Quelqu'un peut m'aider?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz