poniedziałek, 21 maja 2012

Nadal nie wierzę, wciąż przeżywam i gładzę autograf na ręce, którego jeszcze nie zmyłam, bo ma dla mnie za dużą wartość. Oglądam zdjęcia, filmiki, katuję piosenki na winampie, męczę wszystkich opowiadając o wczoraj... To było takie niesamowite, Boże.
Nie wierzę w to, że Dawid dotknął mojej ręki, patrzył na mnie i Boże no... Nawet nie potrafię opisać swoich uczuć. Za 9 miesięcy będę miała dziecko, bo w ciążę zaszłam chyba 4646436426243242436479457543 razy.
Cóż z tego, że ledwo uszłam z życiem, gdy dwumetrowe bydlaki tańczyły pogo. Grunt, że byłam w pierwszym rzędzie i miałam ich przed sobą. Dawid, Oskar, Tomek, Tomek, Tomek, Damian. BOŻE, będę to pamiętać do końca życia.
I nie wiem jak to zrobię, ale za tydzień będę w tej Dąbrowie, choćby nie wiem co.
Jak ochłonę to pewnie coś jeszcze dopiszę, dorzucę, dokleję. Pół nocy nie spałam! Jestem taka szczęśliwa.


Ukradłam to zdjęcie z fejsa hihihi, klimatu nie odzwierciedla ani trochę, podobnie jak poniższy filmik, ale i tak jaram się jak nie wiem! Teraz czekać tylko na te nowe, od L. Ano i dodam potem zdjęcie autografu i w ogóle ustawię je sobie na tapetę, JEZU może już skończę.

A potem przyjdzie pora na to by się otrząsnąć.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz