piątek, 4 marca 2016

4.03.2016
Makijaż zrobiony.
Włosy wysuszone. 
Pora je ułożyć, ubrać sukienkę, pomalować paznokcie i czekać na Sylwię. Przyjdzie o 18:15. 
15 minut później będzie Artur i pyk, jazda. Fajnie, że jedziemy autem. Bardzo mi zależało, żeby w końcu założyć szpilki które niedawno sobie kupiłam. Właśnie z myślą o teatrze. A biorąc pod uwagę fakt, że średnio potrafię chodzić na tak cienkim obcasie, to autobus byłby raczej niewskazany.

Kuba ma czekać przed teatrem. Stresuję się, bo to będzie pierwszy raz kiedy go w ogóle w życiu zobaczę. A bardzo bym chciała, żeby miał o mnie dobre zdanie i mieć z nim mniej więcej taki kontakt jak z Tomkiem od Paci.

Podzieliłam się już swoimi obawami z S. ale ona mówi, że nieważne czy mnie polubi czy nie - to nie będzie to miało dla niej jakiegokolwiek znaczenia. Jest w końcu kilka osób z jej środowiska, którzy nie mówią o mnie najmilszych rzeczy, a niczego to między nami nie zmienia. To ona mnie zna, a nie oni, tak?
Mam jednak nadzieję, że nie będzie źle. 
Trzymajcie kciuki, co? A ja dla odwagi zrobię sobie drinka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz