poniedziałek, 22 października 2012

Strasznie boli mnie głowa. Tak bardzo nie chciałam wyjść na kretynkę...
Moich przyjaciół to bawi, a ja przychodzę do domu i zbiera mi się na łzy. Whatever, prawda?

Głodna jestem, grzeję wodę w czajniku, zrobię sobie zupkę instant. Nie stać mnie na nic kreatywniejszego.

Cieszę się, że do mojej karmelowej poczty wciąż i wciąż dochodzą nowe, ciepłe listy od Ciebie. Tak bardzo dodają mi sił.
Trzymam kciuki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz