Chciałabym już wyjechać, taaak bardzo.
I żeby nie było mnie miesiąc albo rok! Dobra, chociaż tydzień. Cokolwiek.
Jutro urodziny taty, co oznacza, że jeszcze przynajmniej jeden dzień spędzę w domu. Wstajemy rano, idę z psem, wracam, robimy z mamą śniadanie, jemy, a potem pieczemy ciasto.
Burza idzie. Boję się burz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz