Nie poszłam do szkoły, o 12 obudził mnie jakiś debil dzwoniący do drzwi. Nawet się nie podniosłam, fak ju.
Spałam jakieś 0,5 godziny, zrobiłam sobie kawę, przesadziłam z cynamonem, zaraz będę pisać list.
Ferie, ferie, ferie. A jutro Aga. I idzie tam zupełnie bez mojego zmuszania, szantażowania i dziecinnego obrażania. Hihi, progress.
By the way- to ja, kiedy próbuję ogarnąć choreografię do i am the best:
Bardzo dobrze mi idzie, jak widać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz