Dochodzi jedenasta.
Chłodne powietrze z zewnątrz wlatuje do pokoju. Jest mi zimno, ale nie wystarczająco bym zechciała podnieść się z miejsca i zamknęła balkon.
Słabo mi trochę, a myśli w głowie wirują. Może jednak lepiej będzie gdy zostanie otwarty jeszcze chwilę.
Cierpliwie czekam na chwilę, w której obudzi się mój brat, bo do tej pory muszę zachowywać się cicho jak myszka. A gołębie sobie głośno gruchają, co jest dosyć irytujące.
Muszę też przygotować obiad. Nie wiem co zrobić ani kiedy się za to zabrać.
Quelqu'un peut m'aider?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz