Mam 5% z PO, a jutrzejszy sprawdzian powinien mnie uratować.
Ale tylko hipotetycznie, bo nic na niego nie umiem. Nie potrafię się skoncentrować. Kompletnie.
Najchętniej przebrałabym się już w piżamkę, położyła w łóżku, przykryła kołderką i z gorącą czekoladą w ręce wpatrywała w resztę Magic Kitchen.
Jeszcze dwa dni- mówię sobie.
A później będę za Tobą tęsknić, bo mi przecież cholera nie zależy!
Dlaczego coraz częściej moje dni wyglądają właśnie tak?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz