Obejrzałam Co gryzie Gilberta Grape'a, Jak zostać królem i Incepcję. Co dalej? Romeo + Juliet?
Uwielbiam Cię jeszcze bardziej. O ile to w ogóle jest możliwe.
Nowy rok, nowe życie.
Najlepszego!
sobota, 31 grudnia 2011
piątek, 30 grudnia 2011
czwartek, 29 grudnia 2011
środa, 28 grudnia 2011
wtorek, 27 grudnia 2011
Ach, jak dobrze jest nie kochać nikogo.
Jesteś wtedy taki lekki. Jak cienka strużka dymu, która ledwo co uwolniła się od papierosa. Pędzi ku niebu, nie bacząc na wszystko co wokół niej. Spełniła swoją rolę i w końcu jest wolna. Najwyższa pora skupić się na sobie.
Nie wiem gdzie kończy ani gdzie zaczyna się moje biurko. Tyle tu rysunków.
niedziela, 25 grudnia 2011
Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo się cieszę z tej drobnostki.
To w pewnym sensie jakby pokonanie jakiejś tam bariery, prawda?
Czasem Cię obserwuję i żałuję, że jest jak jest. Wtedy zdaję sobie sprawę z tego jak strasznie mi Ciebie brak.
Chciałabym, żebyś znowu była blisko mnie. Marnujesz się przy niej.
Cześć P.
To w pewnym sensie jakby pokonanie jakiejś tam bariery, prawda?
Czasem Cię obserwuję i żałuję, że jest jak jest. Wtedy zdaję sobie sprawę z tego jak strasznie mi Ciebie brak.
Chciałabym, żebyś znowu była blisko mnie. Marnujesz się przy niej.
Cześć P.
sobota, 24 grudnia 2011
piątek, 23 grudnia 2011
czwartek, 22 grudnia 2011
Wiesz, czuję się podle.
Bo mimo tego, że traktuję Cię naprawdę źle, Ty wbrew pozorom nadal mnie lubisz.
I śledzisz kroki jak zagubiony piesek.
Nie ważne jest to ile jeszcze razy będziesz miał złamane serce, liczy się to, by wciąż i wciąż dzielnie trwać przy swoim właścicielu.
A ja, przecież jak kot- idę własną ścieżką, dumnie przy tym udając, że wcale mnie nie obchodzisz.
I nie wiem po co mi to.
Nie rozumiejąc własnych uczuć prę do przodu. I kiedyś mnie to zgubi.
Myślę, że będąc na Twoim miejscu, już dawno dałabym sobie spokój.
Ja nie dam Ci szczęścia.
Bo mimo tego, że traktuję Cię naprawdę źle, Ty wbrew pozorom nadal mnie lubisz.
I śledzisz kroki jak zagubiony piesek.
Nie ważne jest to ile jeszcze razy będziesz miał złamane serce, liczy się to, by wciąż i wciąż dzielnie trwać przy swoim właścicielu.
A ja, przecież jak kot- idę własną ścieżką, dumnie przy tym udając, że wcale mnie nie obchodzisz.
I nie wiem po co mi to.
Nie rozumiejąc własnych uczuć prę do przodu. I kiedyś mnie to zgubi.
Myślę, że będąc na Twoim miejscu, już dawno dałabym sobie spokój.
Ja nie dam Ci szczęścia.
środa, 21 grudnia 2011
Znasz opowieść o skorpionie i żabie?
Na skraju rzeki żył skorpion, który pragnął przeprawić się na jej drugi brzeg. Zwrócił się więc do pewnej żaby tymi słowami:
- Zabierz mnie, proszę, na swój grzbiet i pomóż mi dostać się na drugi brzeg!
- Chyba jesteś szalony, odpowiedziała mu żaba. Jeśli cię wezmę na mój grzbiet,
ty mnie ukłujesz, a ja umrę!
- Nie bądź głupia, odpowiedział na to skorpion. Jaką korzyść odniósłbym z
uśmiercenia cię jadem? Jeśli cię użądlę, ty zatoniesz, a ja też zginę, ponieważ
nie umiem pływać...
W końcu, po długich namowach, żaba dała się przekonać i rozpoczęła przeprawę
przez mokradła ze skorpionem na grzbiecie. Kiedy znaleźli się na środku rzeki,
poczuła jednak pieczenie ukłucia, a jad sparaliżował jej odnóża.
- A widzisz, krzyknęła, użądliłeś mnie i teraz umrę!
- Wiem, odpowiedział skorpion. Jest mi bardzo przykro... Ale taka jest moja natura.
Na skraju rzeki żył skorpion, który pragnął przeprawić się na jej drugi brzeg. Zwrócił się więc do pewnej żaby tymi słowami:
- Zabierz mnie, proszę, na swój grzbiet i pomóż mi dostać się na drugi brzeg!
- Chyba jesteś szalony, odpowiedziała mu żaba. Jeśli cię wezmę na mój grzbiet,
ty mnie ukłujesz, a ja umrę!
- Nie bądź głupia, odpowiedział na to skorpion. Jaką korzyść odniósłbym z
uśmiercenia cię jadem? Jeśli cię użądlę, ty zatoniesz, a ja też zginę, ponieważ
nie umiem pływać...
W końcu, po długich namowach, żaba dała się przekonać i rozpoczęła przeprawę
przez mokradła ze skorpionem na grzbiecie. Kiedy znaleźli się na środku rzeki,
poczuła jednak pieczenie ukłucia, a jad sparaliżował jej odnóża.
- A widzisz, krzyknęła, użądliłeś mnie i teraz umrę!
- Wiem, odpowiedział skorpion. Jest mi bardzo przykro... Ale taka jest moja natura.
Ilekroć spojrzę przez okno to wydaje mi się, że świąteczne duszki latając w nocy nad moją okolicą, były tak zaspane, że zamiast polać ziemię śnieżną bitą śmietaną, przez omyłkę posypały ją cukrem pudrem. Mam nadzieję, że zauważą swój błąd i jutro odsłaniając zasłony, zobaczę to czego oczekuję.
Dzisiejszy dzień jest tak uroczy, że mam ochotę wyprzytulać wszystko co żyje na tym świecie. Szczęście zdominowało mój umysł tak bardzo, że mogę się nim z Tobą podzielić, jeśli tylko chcesz.
Dzisiejszy dzień jest tak uroczy, że mam ochotę wyprzytulać wszystko co żyje na tym świecie. Szczęście zdominowało mój umysł tak bardzo, że mogę się nim z Tobą podzielić, jeśli tylko chcesz.
wtorek, 20 grudnia 2011
Mam 5% z PO, a jutrzejszy sprawdzian powinien mnie uratować.
Ale tylko hipotetycznie, bo nic na niego nie umiem. Nie potrafię się skoncentrować. Kompletnie.
Najchętniej przebrałabym się już w piżamkę, położyła w łóżku, przykryła kołderką i z gorącą czekoladą w ręce wpatrywała w resztę Magic Kitchen.
Jeszcze dwa dni- mówię sobie.
A później będę za Tobą tęsknić, bo mi przecież cholera nie zależy!
Dlaczego coraz częściej moje dni wyglądają właśnie tak?
Mam wrażenie, że kupiłaś mi prezent wyłącznie po to, żeby mieć możliwość wypominania tego ile to na mnie wydałaś. Jeśli myślisz, że jest mi to obojętne to mam nadzieję, iż zadowolę Cię informacją, że tak po prostu nie jest.
Ale w zasadzie, nie jestem na Ciebie ani zła, ani też nie odczuwam żadnych negatywnych emocji. Zwyczajnie jest mi przykro.
Ale w zasadzie, nie jestem na Ciebie ani zła, ani też nie odczuwam żadnych negatywnych emocji. Zwyczajnie jest mi przykro.
Subskrybuj:
Posty (Atom)