Idę jutro na lody! Umówiłam się z Pacią.
Zawsze mnie to trochę śmieszy, że to Patrycja ma na głowie najwięcej spraw i to właśnie po niej mogłoby się spodziewać, że nie będzie miała dla mnie czasu. A tak się zdarza bardzo rzadko.
Nie zawsze jestem w porządku, a ona chyba dalej mnie lubi. Dzwoni do mnie, sama, pierwsza.
Nie ma problemu z tym, żeby się spotkać. Nie ma problemu z tym, żebyśmy poszły razem tam gdzie ja chcę iść, a co równocześnie jej nie interesuje.
A wracając do tych lodów to spróbowałabym tych o smaku solonego karmelu.
Ciekawe czy gdzieś tutaj rośnie jeszcze morwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz