Moich przyjaciół to bawi, a ja przychodzę do domu i zbiera mi się na łzy. Whatever, prawda?
Głodna jestem, grzeję wodę w czajniku, zrobię sobie zupkę instant. Nie stać mnie na nic kreatywniejszego.
Cieszę się, że do mojej karmelowej poczty wciąż i wciąż dochodzą nowe, ciepłe listy od Ciebie. Tak bardzo dodają mi sił.
Trzymam kciuki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz